Dominikana, a właściwie Republika Dominikańska to kolejny egzotyczny kierunek, który postanowiliśmy odwiedzić w 2021 r. Państwo słynące z rajskich krajobrazów jest drugim największym krajem leżącym na morzu Karaibskim (numerem jeden jest Kuba). Pomimo, że Dominikana najbardziej znana jest z usianych palmami piaszczystych plaż, to nie brakuje w niej bujnych lasów tropikalnych, ukrytych wodospadów i terenów z pięknymi górskimi krajobrazami. Góry stanowią znaczną część Dominikany – w centralnej części leżą Kordyliery Środkowe, których najwyższy punkt Pico Duarte osiąga 3098 m n.p.m., natomiast mniejsze góry można zastać na północy i południowych wschodzie kraju.
Dominikana pólnocna
Dominikana przywitała nas na lotnisku w Puerto Plata. Dlatego pierwsze dni postanowiliśmy spędzić na północy wyspy. Dzięki dobrej komunikacji między Puerto Platą a półwyspem Samana, w bardzo łatwy sposób mogliśmy przemieszczać się po wyspie.
Cabarete
Dwie pierwsze noce w naszej podróży spędziliśmy w Cabarete, małym miasteczku znajdującym się niedaleko lotniska w Puerto Plata. Jest to mekka dla miłośników sportów wodnych z całego świata, a także nasz azyl na kolejne dwa dni. To tutaj odbywaliśmy naszą aklimatyzację po długim locie oraz przesunięciu strefy czasowej o 6 godzin. Dzięki dogodnej lokalizacji miasteczka, przystępnym cenom a także serdecznym ludziom, powoli wdrażaliśmy się w karaibskie klimaty. Przepiękne plaże pełne miłośników wodnych sportów, niesamowite dwa zachody słońca, i ponadto długie spacery – tak zapamiętamy Cabarete.
Las Terrenas
Trzy kolejne noce spędziliśmy w Las Terrenas, miasteczku położonych w północnej części prowincji Samana, nad Atlantykiem. Miasteczko znakomicie skomunikowane z całym półwyspem Samana było idealną bazą wypadową do wodospadu El Limon, a także na wycieczkę do Parku Narodowego Los Haitises. Ponadto dzięki licznym restauracjom i stosunkowo niedrogim miejscom noclegowym, miasteczko wręcz tętniło życiem.
Dużo długich, piaszczystych plaż zapewniających intymność i poczucie prywatności, a ponadto niesamowita atmosfera tego miejsca sprawiły, że pobyt w tym miejscu należał do tych niezapomnianych.
Las Galleras
Las Galleras to niewątpliwie nasze ulubione miejsce w Dominikanie, chociaż spędziliśmy tutaj tylko dwie noce. Zachwyciło nas niesamowitą, niemal nieskazitelną przyrodą, uroczymi plażami i ustronną atmosferą. Jeśli ktoś szuka najpiękniejszych zachodów słońca, to znajdzie je tutaj. Jeśli ktoś szuka piękna przyrody w najczystszej postaci, to także znajdzie je tutaj. Numer jeden wśród perełek Dominikany.
Dominikana południowa
Po odpoczynku na rajskich plażach półwyspu Samana, a także po intensywnym czasie eksplorowania jego uroków, udaliśmy się na południe wyspy. Naszym pierwszym celem tej części tego karaibskiego kraju była stolica wyspy – Santo Domingo.
Santo Domingo
Dwa dni to zdecydowanie wystarczający czas na eksplorację kolonialnej części wpisanej na listę UNESCO, z której słynie Santo Domingo. Oprócz podziwiania ładnej architektury, czas mijał nam na spacerach po urokliwych uliczkach i nadmorskiej promenadzie, a także na smakowaniu lokalnej kuchni.
Bayahibe
Po dwóch leniwych dniach w stolicy udaliśmy się bardziej na wschód, do kurortowego miasteczka Bayahibe. Nasz cel był jeden – rajska wyspa Saona, która uchodzi za najpiękniejszą z wysp Dominikany. Podróż katamaranem, krystalicznie czysta woda i piękne, śnieżnobiałe plaże usłane palmami utwierdziły nas w przekonaniu, dlaczego jest to najchętniej wybierana atrakcja tego karaibskiego kraju. Jeszcze tylko pinacolada, leżaczek i faktycznie można poczuć się jak w raju…
Puerto Plata
Ostatnie trzy noce spędziliśmy w „Srebrnym Porcie”, u bardzo sympatycznej Szwajcarki Daniele. Jechaliśmy koleją linową, chodziliśmy po lesie deszczowym znajdującym się na szczycie góry Isobel, spacerowaliśmy po urokliwych uliczkach tego kolonialnego miasteczka a także zwiedzaliśmy plaże spacerując po nadmorskiej promenadzie.
Poznaliśmy w tym mieście fantastycznych ludzi, odwiedziliśmy ciekawe miejsca, a ponadto zasmakowaliśmy przepysznego lokalnego jedzenia…. i po raz kolejny czuliśmy ból w sercu wiedząc, że niedługo przyjdzie nam opuścić ten mały kawałek raju na ziemi…
Informacje praktyczne
Językiem urzędowym Dominikany jest j. hiszpański. Bardzo mało osób potrafi mówić w j. angielsku, zwłaszcza w komunikacji miejskiej, czy małych lokalnych sklepikach. Dla budżetowego przemierzenia Dominikany podstawy tego języka są więc niezbędne.
Walutą obowiązującą w Dominikanie jest peso dominikańskie (DOP). W trakcie naszej podróży 100 peso dominikańskich kosztowało ok. 6,53 zł.
W Dominikanie występują gniazdka typu amerykańskiego.
Na wyspie obowiązuje ruch prawostronny. Teoretycznie obowiązują przepisy ruchu drogowego, w praktyce rządzi prawo „kto pierwszy ten lepszy”. Wymuszanie pierwszeństwa jest często praktykowane, nawet na przejściach dla pieszych (których samochody nie respektują). Warto pamiętać o ostrożności czy to przy zmianie pasów i wyprzedzaniu innych aut, czy też przy próbie przejścia przez drogę jako pieszy, ponieważ miejscowi kierowcy są nieprzewidywalni i chaotyczni w prowadzeniu swoich pojazdów.
W Dominikanie w terenie zabudowanym obowiązuje limit 60 km/h, natomiast w terenie niezabudowanym na zwykłej drodze 80 km/h, a na drodze szybkiego ruchu między 80 a 100 km/h.
Atrakcje
W Dominikanie możemy znaleźć wiele atrakcji, zarówno tych płatnych jak i darmowych. Od jazdy konnej, po paralotniarstwo, a także plażowanie na jednej z wielu rajskich plaż. Dla nas najlepsze atrakcje to te, które daje natura. Uwielbialiśmy spacerować pośród śpiewu ptaków w lesie deszczowym, pluskać się na jednej z dzikich plaż, czy po prostu chłonąć atmosferę danego miejsca. Nie odmówiliśmy jednak sobie także kilki płatnych atrakcji, których wykaz prezentujemy poniżej:
- Wodospad El Limon – 50 DOP/os
- Los Haitises + wyspa Bacardi – 35$/os
- Playa Madama + Playa Fronton – 20$/os
- Wyspa Saona – 35$/os
- Kolejka górska na Isobel de Torres – 10$/os
Transport
Dominikanę postanowiliśmy zwiedzić korzystając z miejskiego transportu. Do wyboru mieliśmy dwa typy busów: małe guaga, kursujące na stosunkowo krótkich dystansach, oraz większe autokary, którymi można pokonywać dłuższe dystanse. Ponadto dwa razy skorzystaliśmy z motoconchy (motorkowe taxówki), których Dominikana ma pod dostatkiem.
Guaga znajdują się praktycznie w każdej miejscowości. Służą one mieszkańcom do przemieszczania się między sąsiednimi miastami. W mniejszych miejscowościach guagua miały formę podobną do dala dali na Zanzibarze, natomiast w większych przypominały nasze polskie PKSy. Kierowcy autobusów byli bardzo pomocni – wystarczyło, że powiedzieliśmy im dokąd chcemy się udać w dalszą podróż, a dawali nam wskazówki skąd możemy złapać kolejny autobus, lub nadkładali drogi aby nas wysadzić na odpowiednim przystanku. O przystanki najlepiej pytać miejscowych – zazwyczaj znajdują się one na głównych ulicach.
Autokary to zupełnie inny komfort jazdy (klimatyzacja, toaleta, wifi), pomimo że różnica w cenie jest niewielka. W trakcie naszego pobytu korzystaliśmy z autokarów dwóch firmy: Caribe Tours i Expreso Romana.
Poniżej przedstawiamy ceny, które były aktualne na przełomie kwietnia i maja 2021:
Guagua:
- Lotnisko Puerto Plata – Cabarete: 2$/os
- Cabarete – Rio San Juan: 200 DOP/os
- Rio San Juan – Nagua: 200 DOP/os
- Nagua – Sanchez: 100 DOP/os
- Sanchez – Las Terrenas: 100 DOP/os
- Las Terrenas – El Limon: 150 DOP/os
- Las Terrenas – Samana: 200 DOP/os
- La Romana – Bayahibe: 40 DOP/os
- Puerto Plata – lotnisko: 100 DOP/os
Caribe Torus:
- Samana – Santo Domingo: 400 DOP/os
- Santo Domingo – Puarto Plata: 500 DOP/os
Expreso Romana:
- Santo Domingo – La Romana : 300 DOP/os
Inny transport
Oprócz wspomnianych wyżej autobusów, w niektórych miastach (Santo Domingo, Puerto Plata) działają tzw. „carro publico”. Transport ten polega na tym, że w określonym miejscu zbierają się ludzie, którzy chcą się udać w to samo miejsce. Po przyjeździe „miejskiej taxówki”, dana grupka wsiada do niej i za z góry określoną kwotę udaje się do swojego celu. Kwoty takich przejazdów są zawsze takie same. Niestety niskie ceny kuszą ludzi i chętnych jest bardzo dużo.
Próbowaliśmy załapać się na ten transport przy powrocie z Puerto Plata na lotnisko. Niestety chętnych było tak dużo, że ostatecznie wybraliśmy guaguę.
Ceny
Ceny w sklepach różnią się w zależności od części wyspy, w której stacjonujemy, a także od typu sklepu. W Dominikanie znajdziemy zarówno duże sklepy (przypominające nasze supermarkety), jak i osiedlowe sklepy bez cen. W tych drugich cena jaką zapłacimy zależy od naszych zdolności negocjacyjnych. Najtaniej udało nam się zrobić zakupy w dużym supermarkecie w Santo Domingo. Najdrożej było natomiast w Bayahibe.